Do you like lavender? I do and I can tell you honestly that these are the only bushes in my garden that I care about.
I still have some dry lavender from last year so I decided to make a few scented sachets.
I used some scrap material (each sachet is different size), tulle, lace, rustic twine and a few buttons.
I like the results:)
*
Lubicie lawendę? Ja tak i mogę Wam szczerze powiedzieć, że to jedyne krzaczki w moim ogrodzie o które dbam.
Mam jeszcze trochę suszonej lawendy z zeszłego roku więc postanowiłam zrobić kilka pachnących saszetek.
Użyłam ścinek materiału (każda saszetka jest innego rozmiaru), tiul, koronkę, siermiężny sznurek i kilka guzików.
Podoba mi się efekt końcowy:)
Piękne są :)
OdpowiedzUsuńśliczniutkie :)
OdpowiedzUsuńCudne i pachnące te "tagowe"woreczki!Są niesamowite przez to,że każdy inny!W moim ulubionym stylu-z guziczkami!
OdpowiedzUsuńMyszko,a wypada napisać, że nie lubimy hiih? :)
OdpowiedzUsuńJa niestety od zapachu lawendy od razu dostaję migreny. Rośnie więc sobie w ogródku bo ją uwielbiam, ale zapachem niestety delektować się nie mogę, odpadają więc podobne drobiazgi mimo, że prezentują się fantastycznie :)
Te Twoje lawendowe drobiazgi wyjątkowo urocze :) Pozdrawiam
Hmmm, nie zdawałam sobie sprawy, że ten zapach może być aż tak nieprzyjemny dla kogoś.
UsuńAle możesz saszetki wypełnić czymś innym, może goździkami?
POzdrawiam!
Lubię motyw lawendy, kwiaty ale zapach nie uwazam za szczegółnie zachwycający:P
OdpowiedzUsuńZa to Twoje saszetki owszem:0Cudne są:)I pomysł z zakladkami bardzo trafiony:)
Motyw lawendy bardzo lubię, ale jej zapachu nie trawię, jest mdły i zaraz boli mnie łepetyna. Twoje saszetki sa świetne!!!
OdpowiedzUsuńbuziole :**
Bea, Ty też? Buuu:(
UsuńMycha no niestety, ja również. Ale za to bardzo lubię jej motyw i kwiaty :)
UsuńMam jeszcze kilka takich kwiatków których zapach mnie drażni : konwalie, hiacynty, lilie.
buziole :**
a ja kocham zapach lawendy:)))piękne saszetki")))
OdpowiedzUsuńOh, Myszko:)) Przeznaczenie tych saszetek można mnożyć w nieskończoność:)) Piękne są, a lawenda....ach lawenda! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSliczne Mysiu, ja lubie lawende za wyglad i za zapach, baaardzo!!!! takie skrapowe saszetki sa najfajniejsze bo kazda jest inna i wyjatkowa:-))) Buziaki i Sloneczko przesylam!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tym wszystkim, którym zapach lawendy kojarzy się z Prowansją a nie bólem głowy :)Ale widzę, że nie tylko ja mam problem z tym kwiatkiem :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jestem zdziwiona, że aż tyle osób nie przepada za zapachem lawendy. Ale dobrze wiedzieć.
UsuńSliczne saszetki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Fajne pomysły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cudowne. zwłaszcza podobają mi się w roli zakładek. :)
OdpowiedzUsuńja regularnie tworzę nowe, i ciągle po jakimś czasie, znikają! jak skarpetki w praniu.
niestety nie posiadam maszyny do szycia, więc moje zawsze są papierowe.
ściskam!
Bardzo ładne i fajny pomysł z tymi zakładkami. Nie ma to jak otworzyć książkę, która pachnie lawendą, mmmmm.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tam lawendę lubię i nic mnie boli - też mam jeszcze zeszłoroczne zbiory, może coś wymodzę, bo Twoje saszetki cudowne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Kasia
uuuuwielbiam lawende po wszelką postacią;-)))))Twoje saszetki są piękniutkie;-) pozdrawiam serdecznie;-)
OdpowiedzUsuńale super woreczki !!! pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńMotywy lawendowe i kolor uwielbiam, ale jak powącham saszetkę z suszem od razu kicham ( a alergikiem nie jestem ) od co za przewrotność ;-)
OdpowiedzUsuńSaszetki bardzo fajnie się prezentują !!!
Pozdrawiam Agnieszka
I największa frajda i najpiękniejsze rzeczy wychodzą wtedy kiedy tak jak piszesz ma sie przy tym niezłą frajdę. Cudne rzeczy ci Myszko powychodziły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Piękne zawieszki! Ta z pierwszego zdjęcia jest chyba najfajniejsza!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta z białym guziczkiem, taka delikatna :)
OdpowiedzUsuńCudowne prace i kocham lawende!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lovely little bags!
OdpowiedzUsuńDzis odpakowalam worezki z lawenda, ciesze sie ze nic nie uracily ze swego zapachu, bo tez uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMyszko swietne saszetki :) Lov lov :D pozdrawiam
Lubię lawendę żywą, hafty z motywem lawendy. Mam woreczki z lawendą a w zeszłym roku własnoręcznie robiłam mydło lawendowe.
OdpowiedzUsuńZatem podziwiam Twoje saszetki. Moim zdaniem są bardzo oryginalne. A pomysł z zakładkami - super.
Pozdrawiam serdecznie.
Mnie ujela swoim wdziekiem zwlaszcza ta pierwsza saszetka. Kiedys nie potrafilam sie przekonac do lawendy ale teraz musze przyznac, ze jej zapach toleruje. W tym roku zapewne tez wyrusze na lawendowe polowanie. Widzialam nawet, ze juz gdzieniegdzie kwitnie.
OdpowiedzUsuńMyszko saszetki sa sliczne, len plus lawenda zawsze wyjdzie cos fajnego:)
OdpowiedzUsuńA chwilowo mam dosyc lawendy w duzych ilosciach dziala na mnie naprawde niedobrze hihi.
pozdrawiam
piękne są :)
OdpowiedzUsuńKocham lawndę!
OdpowiedzUsuńświetne :) wyobrażam sobie jak musi pachnieć tam u Ciebie :) pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuń