Właśnie wróciliśmy z tygodniowych wakacji!!! Napiszę o tym niedługo, muszę najpierw przejrzeć zdjęcia i zobaczyć czy coś się nadaje do pokazania. Tym czasem pokazuję moje najnowsze dzieło i pędzę czytać co u Was!
Ciągle coś szydełkuję. Czasem się zdarza, że mam zaczęte trzy robótki w jednym czasie. Ale lubię tak. Jak znudzi mi się coś to przechodzę do następnego dziergania jako odskoczni i ... tak w kółko:)
No więc w ramach dziergania w kółko, powstała taka serweta. A że nareszcie udało mi się dostać piwonie, więc dodatkowo miałam wdzięczny obiekt do fotografowania.
Serweta jest dość duża, ma ok 56cm średnicy.
Piękna serweta i jaka duża! :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Jak ja bym chciała tak umieć...
OdpowiedzUsuńTaka serweta na stół z lat 20 :-) i kwiaty też w tym stylu!!!!! jak zacznę urządzać mieszkania, zostaniesz moim dostawcą - rzeczy i inspiracji, co ty na to? ;-)))))))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna serweta. Masz talent do dziergania.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli
Piękna serweta!Zazdroszczę Ci umiejętności szydełkowania.Ja juz nawet kupiłam szydełko i zaczęłam nieudolne próby dziergania ale jakos talentu do tego nie mam.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Pozdrawiam
Jaka piekna,ze tez ja nie mam takiej smykalki do dziergania :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńpiekna serweta i cudne piwonie, ktore kocham, ale to chyba nie pora na te kwiaty, juz powinny dawno przekwitnac..czyzby byly sztuczne? jesli tak , to zazdroszcze, wygladaja jak zywe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Basia
haha Mysiu, przepraszam, bylam pewna, ze sa sztuczne, to te zmiany klimatyczne powoduja, ze nam rosliny wariuja...piwonie normalnie powinny byc juz tylko wspomnieniem...
OdpowiedzUsuńSciskam Cie, zycze milego tygodnia!
Basia
Witaj Myszko. Dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńSympatyczny ten Twój blog. Pozwól, że czasem Cię odwiedzę ;)
Pozdrawiam
Mysz
Zachwycające fotki.
OdpowiedzUsuńPiękną serwetę wydziergałaś.
pozdrawiam